W fizjologii jest wyrazem twarzy, a w psychiatrii i psychologii afektem, czyli ekspresją nastrojów i emocji. Dochodzi do niego poprzez napięcie mięśni głównie w obszarze kącików ust i wokół oczu oraz opróżnianie płuc z powietrza.
Definicja brzmi poważnie, tymczasem chodzi o… śmiech. Ta fizjologiczna reakcja na humor powstaje w kilku etapach. Zaczyna się od określonego impulsu nerwowego w mózgu, który następnie dociera do przepony, wprowadzając ją w drgania i unosząc ją. W następstwie dochodzi do gwałtownego wydechu powietrza z płuc. Dźwięk śmiechu powstaje, podczas gdy wydostaje się ono przez krtań.
Korzyści, jakie daje nam śmiech
Jest ich wiele:
- Stymuluje wydzielanie tzw. hormonów szczęścia. Są to naturalne opiaty, a do najbardziej znanych z nich należą endorfiny. Jest naukowo udowodnione, że nie tylko poprawiają one nasze samopoczucie, ale mają też moc łagodzenia bólów zębów, głowy czy np. mięśni.
- Wpływa na redukcję poziomu kortyzolu, czyli tzw. hormonu stresu.
- Działa dobroczynnie na układ oddechowy. Podczas śmiechu nasz oddech jest trzy razy głębszy niż zwykle, w efekcie czego dotleniamy się. Równocześnie wydychamy zalegające w płucach powietrze i tym samym oczyszczamy organizm.
- Stymuluje ruchy robaczkowe jelit i skurcze żołądka, dzięki czemu poprawia przemianę materii i przyspiesza trawienie.
- Obniża napięcie i świetnie odstresowuje zarówno umysł, jak i ciało. Śmiech wprawia nas w drgania i masowane są różne narządy wewnętrzne – jest to dla nich jak masaż albo jogging.
- Działa stymulująco na krążenie i poprawia je, regulując m.in. ciśnienie krwi.
- Wzmacnia układ odpornościowy, tym samym zmniejszając ryzyko infekcji.
- Jest pomocny w walce z chorobami psychosomatycznymi, których źródłem jest stres. Należą do nich m.in. wrzody żołądka, bezsenność, astma i migreny.
- Po transplantacjach zmniejsza ryzyko odrzucenia przeszczepionego organu.
- Wpływa na obniżenie progu odczuwania bólu, co z kolei u wielu pacjentów pozwala na zastosowanie mniejszych dawek leków przeciwbólowych.
- Na skutek nasilonego wydzielania adrenaliny, poprawia pamięć, koncentrację i uwagę.
- Działa ujędrniająco na skórę – podczas śmiechu pracują mięśnie twarzy i jest to dla nich jak masaż.
Śmiechoterapia
Biorąc pod uwagę mnogość korzyści, jakie daje śmiech, nic dziwnego, że terapia przy jego użyciu zyskuje coraz większe uznanie w świecie medycznym. Polepszanie nastroju pacjentów za pomocą wspólnej zabawy i śmiechu stało się obecnie częstą praktyką w szpitalach, przede wszystkim na oddziałach onkologicznych, psychiatrycznych, kardiologicznych, neurologicznych, chirurgicznych i rehabilitacyjnych.
Naukowy odpowiednik potocznego określenia, jakim jest śmiechoterapia, stanowi gelotologia. Słowo pochodzi od greckiego gelos, co znaczy ‘śmiech’, i jest to nauka badająca zarówno zjawisko śmiechu, jak i jego wpływ na psychikę i ciało człowieka.
Terapia śmiechem przywędrowała do nas z USA, gdzie spopularyzował ją dr Hunter Doherty „Patch” Adams. Zaobserwował on, że największą przeszkodą w wyzdrowieniu jest dla chorych dzieci smutek – ten panujący w szpitalu i zauważany u rodziców i lekarzy. Zaczął więc przebierać się za clowna i rozśmieszać swoich małych pacjentów. Bardzo szybko dało to pozytywne efekty w postaci poprawy ich nastroju i kondycji psychicznej.
W Polsce ideę dr Adamsa realizuje od 1999 r. Fundacja „Dr Clown”, która posiada obecnie kilkanaście oddziałów w całej Polsce, a jej wolontariusze (są nimi zazwyczaj psycholodzy, terapeuci i studenci medycyny) prowadzą zajęcia w ponad 60 szpitalach dziecięcych i placówkach specjalnych.
Jak wynika z praktyki zawodowych „rozśmieszaczy”, w przypadku dzieci istotne jest, by połączyć śmiech z aktywnością fizyczną, a rozbawia się je, stosując różne metody: rekwizyty (kolorowe balony i czerwone noski clownów) oraz sztuczki (triki karciane i np. żonglerkę). Najważniejsza jest jednak życzliwa i wspierająca rozmowa. Jeśli chodzi o dorosłych, najlepiej poprawia im nastrój żart w połączeniu np. z choreoterapią (np. taniec), muzykoterapią, a także umiarkowanymi ćwiczeniami fizycznymi.
Jak się okazuje, śmiech jest też doskonałym panaceum na nasze codzienne stresy związane z życiem zawodowym i rodzinnym. Można je skutecznie odreagować poprzez różnego rodzaju ćwiczenia oddechowe i rozciągające, z których każde powinno kończyć się śmiechem. Już kilkunastominutowa sesja pozwala odczuć w ciele spokojną energię. Kiedy spada napięcie psychiczne, poprawie ulegają nasze relacje z innymi ludźmi, stajemy się też lepsi dla samych siebie. Za tym ostatnim idzie chęć zadbania o swoje samopoczucie i zdrowie, np. poprzez zdrową dietę czy relaks w postaci masażu (do skorzystania z którego serdecznie zaprasza Fundacja O Zdrowie Dbaj: https://ozdrowiedbaj.pl/masaz/).
Co interesujące, gelotologia stała się również metodą prowadzenia zajęć integracyjnych i relaksacyjnych dla pracowników w dużych koncernach. Warsztaty śmiechu mają za zadanie odstresować ich i nauczyć sposobów na rozluźnianie atmosfery w pracy. Przekłada się to jednoznacznie na mniejszą absencję ludzi i szybsze tempo działania oraz satysfakcję z wykonywanych zadań.
Śmiać się – ale jak?
Aby śmiech faktycznie był zdrowy i miał moc terapeutyczną, musi być szczery, autentyczny, w najczystszym wydaniu. W żadnym wypadku nie może być ironiczny, pusty i prześmiewczy. W tej dziedzinie możemy się wiele nauczyć od dzieci, które śmieją się nawet do 400 razy w ciągu dnia. Dla porównania my, dorośli, robimy to co najwyżej 15 razy. Tymczasem już minuta śmiechu daje wymierne korzyści zdrowotne i jest równoważna z 45 minutami relaksu.
Co ciekawe, śmiech jest na swój sposób zaraźliwy, a dzieje się tak na skutek działania tzw. neuronów lustrzanych, a także podatności na sugestię. Ponadto poprawę nastroju może spowodować nawet uśmiech wymuszony i czysto mechaniczny, co wynika z konstrukcji naszego organizmu.
Śmiech w liczbach
- Podczas śmiechu intensywnie pracują mięśnie twarzy, a jest ich aż kilkanaście.
- Kiedy się śmiejemy, krew dotlenia nasze komórki w ciele nawet do 6 razy szybciej.
- Minuta śmiechu odpowiada 45 minutom relaksu.
- Śmiech wywołany dobrym dowcipem jest równoważny 3 minutom aerobiku.
- Kwadrans żartów równa się 10 minutom wiosłowania.
- Aż 20 kalorii spali tzw. śmiech do łez.
- 30 razy rzadziej śmieją się ludzie samotni.
- Osobom z poczuciem humoru bardziej wierzy i chętniej je zatrudnia aż 96 procent szefów amerykańskich firm.
Podsumowując, śmiechoterapia to panaceum dostępne dla każdego, w dodatku nic nie kosztuje. Z jednej strony jest sprawdzoną metodą leczenia, dzięki której pacjenci szybciej wracają do zdrowia. Z drugiej stanowi również prosty i skuteczny sposób na profilaktykę zdrowia. Stosujmy więc tę metodę wszędzie: w rodzinie, w miejscu pracy, jak i podczas spotkań towarzyskich. W końcu – śmiech to zdrowie.
Źródła
- https://pl.wikipedia.org/wiki/%C5%9Amiech
- https://www.poradnia.pl/gelotologia-czyli-smiechoterapia.html
- https://zdrowie.pap.pl/strefa-psyche/smiech-silny-lek-dostepny-bez-recepty
- https://pedagogikacyrku.pl/wiedza/terapia-smiechem/smiech